..
Jesienno-zimowe wypady

7 | 99465
 
 
2011-11-09
Odsłon: 1124
 

Małolat w górach

      Nie jest to tekst o wspinaczce, wyprawie wysokogórskiej, ekstremalnej przygodzie. Historyjka jest o weekendowym wyjeździe do stolicy Tatr.  O pierwszej „wyprawie” mojej 9-letniej pociechy.     

      Wiele razy byłem z rodziną w górach, ale tym razem postanowiłem pokazać je naprawdę z bliska. Wybór padł na Giewont. Bo najbliżej, bo piękne widoki  zwłaszcza od strony Przełęczy w Grzybowcu. Największą bolączką były oczywiście tłumy ludzi na szlaku. Osobiście uciekam od takich miejsc ale co zrobić? Najmłodszy adept górskiej przygody po początkowym kryzysie chęci, od momentu wyjścia z lasu jakby się odnalazł. Przestrzeń wokół, piękna pogoda ożywiły Go i wszystkie problemy zostały za nami. Najbardziej jednak zaskoczył mnie przy końcowym podejściu. Nie okazał żadnych lęków, piął się po łańcuchach, jakby to nie był jego pierwszy raz. Troszkę mu pomogłem, bo nie wszędzie mógł sięgnąć ręką lub nogą. Ale wyglądał na gościa, dla którego takie rzeczy zostały stworzone.  Czyżbym zaraził go górską przygodą? To się okaże.

      Nastał kolejny dzień.  Kolejna wycieczka była spacerowa, do Doliny Kościeliskiej. Klapeczki z cekinami, sandałki i skrzywione miny ich posiadaczy przy wędrówce po kamieniach w dolinie to już normalny widok.       

      Głównym celem były jaskinie no i oczywiście łańcuchy, których mój Maciej nie mógł się doczekać.  Ruszyliśmy do Kościeliskiej. Raptawicka , Mylna i Smocza Jama na zakończenie. Podobało się, choć moja druga połowa po przeciskaniu się w jaskini mylnej miała minę nieco niezadowolonej.  Oczywiście młodzież była w siódmym niebie. Nie może doczekać się kolejnego wyjazdu. Chociaż prawdę mówiąc chciałbym, żeby oprócz łańcuchów pokochał piękną tatrzańską przyrodę.

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
friko 2011-11-14 19:27:28
myślę że Z. Czyżewski by się nie obraził, nie tylko on jest "Małolat", trochę dystansu proszę...
Andi 2011-11-12 11:01:24
Małolat przywołuje jednoznaczne skojarzenia z realna, ciągle żyjącą postacią, tytuł trochę nie trafiony.
friko 2011-11-09 15:43:47
to może być ciekawe, muszę popatrzeć...
kag 2011-11-09 14:38:09
Ja polecam fajną imprezę. http://www.ceneria.pl/Weekend_z_Maluchem_w_Pieninach,4542,951,0,1,I,informacje.html Byliśmy na wszystkich trzech wcześniejszych edycjach z naszymi dziećmi: 3-latkiem i 6-latką. Niesamowite, ale 5-godzinna wędrówka w towarzystwie innych dzieci odbywa sie niemal bez słowa sprzeciwu i oznak zmęczenia (na własnych nogach, bez nosidła). A jakie niespodzianki u celu: poszukiwanie skarbów naokoło schroniska, zagroda z króliczkami (pod Klimczokiem), ognisko (baza namiotowa pod Gorcem), jagody, jeżeny etc. W towarzystwie raźniej - dzieciom szczególnie.


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd